Pewnie zastanawiacie się czego może dotyczyć tytuł mojego dzisiejszego posta....
Pod tym tytułem będę zawsze umieszczać moje troszkę dziwne opowiadanie, które jeszcze powstaje. Na razie udało mi się napisać prawie 30 stron A4.
Jak na mnie to naprawdę dużo... Jeszcze nigdy tak długiego opowiadania nie napisałam i mam nadzieję, że kiedyś je skończę.Może będzie z happy endem a może zakończę jakąś tragedią. Mam wiele pomysłów jak rozwinąć akcję i muszę je poukładać w jakąś dość logiczną całość.
Dlaczego moje opowiadanie zatytułowałam; "Życie jak wata cukrowa"???
Taki dałam tytuł ponieważ, Lee Ha Rim po przeczytaniu jednego z fragmentów powiedziała, ze to trochę przesłodzone jak na rzeczywistość. I zaczęłam rozmyślać nad tym co jest słodkie a czasem i za bardzo, ze gdy za dużo tego zjemy jest nam nie dobrze.... I w końcu wpadłam na watę cukrową, którą uwielbiam.
Mam nadzieję, ze chodź trochę spodoba wam się to coś...^^ Wiele sytuacji w tym opowiadaniu zdarzyło się naprawdę a inne to wymysł mojej wielkiej wyobraźni...
Rozdział I
Dominika
Silny porywisty wiatr wyrwał mnie z łóżka. Obudziłam się parę minut przed moim budzikiem, który każdego ranka doprowadza mnie do szału. Poszłam więc zrobić sobie śniadanie. Wszyscy domownicy pogrążeni jeszcze we śnie. Jak im zazdroszczę, też chciałabym być pod ciepłą pierzynką i smacznie pochrapywać.
A tu trzeba wstać do szkoły, którą z jednej strony lubię z tej rozrywkowej, spotkań ze znajomymi i wycieczkami. Jak co dzień przygotowałam sobie bułkę z szynką i białym serem, którą zapakowałam do torebki śniadaniowej. Pobiegłam do łazienki, wyszczotkowałam zęby i doprowadziłam moje długie brązowe włosy do ładu. Stanęłam przed moją szafą z ubraniami i wygrzebałam z niej jasno niebieskie dżinsy z białymi łatkami, które doskonale pasowały do mojej niskiej sylwetki. Jeszcze sweter na siebie i jestem gotowa. Zabrałam plecak i podreptałam
do kuchni, gdzie czekam zawsze na telefon od mojej przyjaciółki Asi. Jest to dziewczyna o brązowych oczach, pięknych włosach, których każdy jej zazdrości. Trochę ich barwa budzi kontrowersji, ponieważ nie można powiedzieć jej że jest to kolor bliski koloru marchwi, bo wtedy trochę się złości. Najodpowiedniejsze zindyfikowanie tej barwy to jak kiedyś powiedziała Gosia (moja druga przyjaciółka )to kolor miodowy. Asia także jest wysoka i ma dość zgrabna figurę, która do niej pasuje. Ma ona siostrę Natalię, która także jest moją dobrą przyjaciółką. Zawsze mogę na nie liczyć, choć czasem nie potrafię im w pełni powiedzieć prawdy co czuje w pewnych sytuacjach, które mnie napotykają. By zapieczętować naszą przyjaźń w sylwestra stworzyłyśmy grupę F4( cztery kwiaty). Wzięłyśmy to na podstawie naszego ukochanego serialu Kgotboda namja. Jest to nasz sens życia,- koreańskie dramy. Stworzyłyśmy tą grupę nie tylko by zapieczętować nasza przyjaźń, ale także byśmy nigdy nie zapomniały o sobie, gdy wyjdziemy już z gimnazjum. Niestety ten czas zbliża się coraz szybciej. Jest już styczeń a czerwiec nadejdzie bardzo szybko. Nie wiem jak to przeżyjemy. Jesteśmy już przyjaciółkami od pierwszej klasy podstawówki. Tyle razem lat spędzonych razem, mam tylko nadzieję, że je tylko podwoimy, potroimy i będziemy przyjaźnić się do śmierci. Z moich rozmyślań wyrwał mnie telefon, który zaczął wibrować, co oznaczało, ze trzeba się zbierać na przystanek.
-Hej nona- przywitała mnie Asia
-Hej Lee Ha Rim i Han Sang Sub- ( są to nasze imiona koreańskie, które stworzyłyśmy na podstawie naszych dat urodzenia) odpowiedziałam
-Dominika, to w ta niedzielę występujemy w Stęszewie. Natalia pojedziesz z nami, czy zostajesz w domu – zapytała Asia swoja siostrę.
-Eee.. Chyba zostanę w domu. Trochę seriali pooglądam.
-Heh.. No tak.. Seriale koreańskie rządzą!! Ja je trochę wolno oglądam, bo mmi się cos zacina albo mama mi karze zejść z komputera. W końcu chciałabym mieć swój- rzekłam, wyobrażając sobie przepiękny nowy laptop na moim biurku, który był tylko mój.
-Kurcze. Ale spróbuj szybciej oglądać „Personal Taste”, bo chcę z tobą obejrzeć ten nowy serial z Lee Min Ho.- uśmiechając się odezwała się Asia.
-Spoko, właśnie wiem, będę próbowała jak najszybciej obejrzeć.
W tym momencie dotarłyśmy na przystanek. Jak zwykle grupka plastików z pierwszej siedziały w budce,
a chłopcy krążyli przy płocie. Na naszym stałym miejscu stała już Kinga. Jest to wysoka dziewczyna
z niebieskimi oczami, brązowymi, krótkimi włosami. Ma parę boczków, ale nie jest zbyt gruba. Nie wyobrażam soebie gdyby była chudsza, nie pasowało by to zbytnio to jej sylwetki.
-Hej- odezwała się Kinga, budząc mnie z moich rozmyślań.
-Hej- odpowiedziałyśmy chórem, po czym zachichotałyśmy.
Wtem nadjechał autobus i pojechałyśmy do szkoły. Na szczęście dzisiaj nie zostałam na żadnych kółkach
i w domu byłam już o 15.00.
Dni do niedzieli mijały bardzo szybko, co mnie bardzo cieszyło. Próby, które były prawie codziennie powodowały, że czas minął szybciej. Ani się nie zorientowałam a już zadzwonił mój budzik w niedzielny poranek. Wstałam szybciej, ponieważ musiałam iść na 9.00 do kościoła, a po mszy spotkanie na bierzmowanie. Msza jak i samo spotkanie minęła szybko. Przyszłam do domu czekał już na mnie obiad, który przygotowała moja mama. Gdy wybiła 16.00 godzina zaczęłam się przygotowywać do wyjścia. Rozczesałam swoje włosy, lekko się umalowałam, spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy i wyszłam z domu. Spotkałam Asię i Gosię
i poszłyśmy na przystanek. Doszły do nas Kinga i Karolina, która nie była w dobrym humorze. Miała taka minę jak by straciła cos ważnego.
-Karolina co się stało??- spytała Kinga
-Nic –odpowiedziała Karolina, wbijając wzrok w pusta przestrzeń przed nią.
Ja i moje przyjaciółki zamiast się zainteresować co się dzieje zaczęłyśmy gadać o serialach. Ale w końcu spytałam się:
- Powiedz co się stało, masz taką minę jak by ci ktoś umarł.
- Aaa.. Nic..- rzekła smutno- nie jestem już z Dawidem.
- Co??- Wszystkie krzyknęłyśmy zszokowane. Przecież wyglądali na szczęśliwa parę.
- No bo gadałam z Kantkiem, kumplem Dawida i namawiał mnie bym z nim zerwała, ale gdy pytałam
go o powód to nie chciał go zdradzić. Mówił jedynie, że będzie tak dla mnie lepiej. W końcu napisałam
do Dawida. A on powiedział mi, ze to nie ma już sensu i, ze lepiej będzie, gdy przestaniemy ze sobą chodzić.
Na koniec spytałam go czy w ogóle kiedyś mnie kochał.
- Co on na to??- spytałam
- Powiedział, ze na początku tak, a potem to już było przyzwyczajenie- westchnęła i powstrzymywała się
z całej siły przed rozpłakaniem się przy nas.
- A jak długo ze sobą byliście?? - spytałam
- 2 miesiące.
- No to jak przez taki krótki czas można się zmienić miłość na przyzwyczajenie?? Rozumiem po roku czy dwóch latach. – z oburzeniem powiedziała Asia
- Nie wiem- cicho szepnęła Karolina.
- Karolina nie wiem czy to wiesz, ale dowiedziałam się ważnej rzeczy, która mogłaby wyjaśnić zachowanie Dawida.- powiedziała Kinga, jak by nie była pewna czy może to powiedzieć.
- No mów, ciekawa jestem co to takiego.
- Wczoraj usłyszałam rozmowę siostry Kantka i jej przyjaciółki. Mówiły, że ty i Dawid już nie jesteście razem i, że on w Sylwestra całował się z Marzeną z pierwszej klasy.
Karolina spoglądała na nią z niedowierzaniem, łzy napłynęły jej do oczu i zaczęła płakać. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie.
- Jak on mógł zrobić coś takiego??- powiedziałam ze złością- Ani nie miał odwagi się przyznać i on się śmie nazwać mężczyzną. On jest bezwstydnym bachorem, który nie wie czym jest honor i godność.
- Właśnie, nie płacz już. On nie jest ciebie wart i twoich łez. – powiedziała Kinga, przytulając Karolinę
do siebie, która płakała jak małe dziecko, któremu zabierze się najcenniejszego misia.
Po paru chwilach się uspokoiła i nadjechał autobus do którego wsiadłyśmy i pojechałyśmy do Stęszewa. Dotarłyśmy tam około 16.45 . Stanęłyśmy przed wielkim budynkiem sali gimnastycznej, gdzie odbywał się wielki koncert charytatywny w którym brałyśmy udział. Byłam bardzo zdenerwowana, ponieważ bałam się,
że zapomnę swojej roli, tekstów piosenek lub się potknę na scenie. Wpadłyśmy do szatni, w której już czekały na nas dziewczyny z nami występujące wraz z nasza nauczycielką, która nas przygotowywała. Szybko się przebrałam i pobiegłam do głównej sali by zorientować się jak wygląda scena i czy bez problemu się na niej pomieścimy. Stałam tak wpatrując się w scenę i wymyślając różne ustawienia na niej. Gdy me rozmyślania przerwała jedna dziewczyna z naszej grupy przyszła po mnie i zaczęłyśmy biec w kierunku szatni. Wtem wpadłam na jakiegoś chłopaka przy czym oblałam go sokiem, który trzymał w ręce. Był ubrany w elegancki można powiedzieć garnitur, co mnie bardzo zdziwiło. Bo radkoscia jest by chłopak w jego wieku tak się ubierał a wyglądał na około 17 lat. Miał czarne trochę kręcone włosy, które sterczały mu trochę w nieładzie to w prawą stronę to w lewą. Jego usta pełne namiętności w które mogła bym się zatracić i zapomnieć o rzeczywistości, Jego dziewczyna ma wielkie szczęście go całując. Zerknęłam na jego oczy, były trochę skośne, co mogło oznaczać, że mógł pochodzić z Chin, Japonii czy Korei. Ale co robi tu taki chłopak?? Wysoki, dobrze zbudowany, może troszeczkę z krzywym nosem.
Jak zmieni życie Dominiki tajemniczy azjata , już niedługo się dowiecie.... oraz jakie sytuację spotkają jej szalone przyjaciółki^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz