Kochana Han Ha Gun. Mam duże podejrzenia, że czytasz mi w myślach, ponieważ od kilku dni planuję napisać coś co wzburzyło mnie w ostatnich dniach, a co dotyczy właśnie Jang Geun Suka. Od razu zapowiadam, że o tej osóbce będzie na tym blogu wcale nie tak mało. Mam nadzieję jednak, że stanę się bardziej wszechstronna również na inne tematy i moje zamiłowanie do tej jednej osoby nie będzie takie zgubne. Drogi blogu, pomóż mi w tym! <modli się>
To może teraz na temat. Jak już wcześniej wspomniałam za tego posta zabieram się od kilku dni i teraz cieszę się, że poczekałam z tym aż do dzisiaj.
Tak więc mój dzisiejszy post dotyczył będzie tematu bardzo dla mnie niezrozumiałego, czyli sasaeng fanów.
Kim są sasaeng fani? Można powiedzieć, że jest to zupełne przeciwieństwo antyfanów. Ale... są to tak obsesyjnie zakochani w swoich idolach fani, że swoją miłość okazują w sposób podobny, do jakiego antyfani okazują swoją nienawiść. Chodzą krok w krok za swoim idolem(czytaj: śledzą ich), nie chcą odstąpić ich na krok, są w stanie zrobić praktycznie wszystko by choćby na sekundę móc dotknąć swój obiekt westchnień. I oczywiście nie przeszkadza im to, że przy swoich działaniach ranią przede wszystkim swojego idola. Właśnie z takimi ludźmi muszą już od dłuższego czasu zmierzać się słynni Koreańczycy.
Z tego też powodu ostatnimi czasy koreańscy gwiazdorzy głośno powiedzieli, że takich osób nie uważają wogule za swoich fanów. Co więcej, czym więcej fanów ma taki artysta, tym większa szansa, że spotka się on z obsesją na swoim punkcie. A koreański show-biznes z dnia na dzień staje się co raz bardziej popularny.
Tak więc czas przejść do konkretów.
Zaledwie kilka dni temu Jang Geun Suk, realizując trasę koncertową The Cri Show II Asia Tour poleciał do Szanghaju, gdzie miał odbyć się trzeci jego koncert. Obserwując jego poczynania, kilka godzin po jego przylocie do Chin nie mogłam nie zauważyć jego wpisu na Twitterze. W owej wiadomości gwiazdor przepraszał fanów, że nie przywitał się z nimi na lotnisku, ale ze względów na bezpieczeństwo kazano wchodzić mu tylnym wejściem. I już tu pokazało mi się światełko ostrzegawcze. On nie przywitał się z fanami na lotnisku? Jang Geun Suk, który ma tak bliskie stosunki ze swoimi Eelsami( tak Sukkie nazywa swoich fanów), który tak cieszy się na każde spotkanie z nimi zostawił ich samych, czekających za nim od kilku godzin? To było coś czego naprawdę się nie spodziewałam i co bardzo mnie zaskoczyło. Mimo wszystko jak później przeczytałam na lotnisku były takie tłumy, że bano się o jego bezpieczeństwo i zabroniono zobaczyć się z fanami.
To jednak było nic z tym, co zdarzyło się później. Po koncercie, Jang Geun Suk razem ze swoim personelem wybrali się do restauracji na posiłek. Pod restauracją zrobiło się tak wielkie zamieszanie, że na miejscu pojawiła się policja. W tym czasie 25-latek, wysyłał na Weibo (chiński Facebook), wręcz błagania, by fani rozeszli się i nie zakłócali spokoju. To jednak nie pomogło i w końcu policja kazała opuścić mu restauracje. Jang Geun Suk i pracownicy, zmęczeni po ciężkim dniu pracy, nie mogli dokończyć posiłku i musieli wrócić do hoteli. Fani jednak nie poddali się tak łatwo i podążyli za swym idolem samochodem, goniąc go i nie przestrzegając przepisów ruchu drogowego. Jang Geun Suk znów wysyłał prośby do "obsesyjnych" fanów, pisząc, że jeśli nie przestaną za nim jechać, wywołując na drodze niebezpieczeństwo będzie zmuszony opuścić Chiny i więcej nie przyjeżdżać.Gdy i to nie pomogło rozzłoszczony gwiazdor przesłał na Twitterze wiadomości, w których użył przekleństw. Był wyraźnie zły na swoich fanów, grożąc, że więcej nie odwiedzi Chin. Mimo to po jakimś czasie usunął je prawdopodobnie zdając sobie sprawę, że może to wywołać kontrowersje.
Zdjęcie, które JGS przesłał na Weibo. To ten,
świecący reflektorami samochód uparcie za nim podążał.
Następnego dnia Jang Geun Suk oznajmił, że choć sam koncert był bardzo udany oraz zamierzał zostać dłużej i napisać Pamiętnik Szanghaju, z powody sasaeng fanów postanowił wrócić do Korei. Po tym wydarzeniu reszta tych "dobrych" fanów wyraziła zrozumienie dla aktora i poprosiła go, by wysłał im zdjęcie ze swoim słynnym uśmiechem.
Przesłane na Twitterze przez Sukkiego zdjęcie z jego "jasnym" uśmiechem.
U mnie ten uśmiech wywołuje zawsze śmiech ;p
Nie tylko Geun Suk ma ostatnio problemy z sasaeng fanami. Ostatnio, gdy EXO-M i SHINee przylecieli do Korei, Luhan został przewrócony prze tłumy fanów przez które musiała przeciskać się grupa. Również podczas innego przylotu SHINee, lotnisko zostało kompletnie sparaliżowane przez fanów. Jeszcze innym razem Yoseob z B2ST przechodząc przez tłumy potknął się i upuścił bagaż, raniąc się przy tym w nogę i łokieć. Wkrótce potem pisząc na Twitterze wziął całą winę na siebie i przeprosił fanów za incydent. Takich lotniskowych i nie tylko przypadków można by wymieniać o wiele więcej. Jasne jest, że fani chcą zobaczyć swoich idoli ale czy musi to odbywać się w taki sposób. Jest to niebezpieczne nie tylko dla gwiazd ale także dla samych zainteresowanych. Lotniska to przecież miejsce publiczne, z którego nie korzystają tylko znane osoby. Myślę, że wcale nie takie przyjemne jest przeciskanie się przez takie tłumy rozszalałych fanów, gdzie dodatkowo musisz uważać, by z którejś strony nie oberwać od wymachujących w górze rąk.
Tak więc ostatnio zajmowało mnie zrozumienie tego nieprzyjemnego zjawiska jakim są sasaeng fani. I... jak na razie bez powodzenia. Moim zdaniem każdy potrzebuje prywatności czy jest to gwiazda czy najzwyklejsza osoba. Dlatego też gwiazdy nie powinny się godzić na takie traktowanie ze strony fanów i powiedzieć temu stanowcze: NIE! Jeśli kogoś naprawdę lubimy, powinniśmy go wspierać, życzyć jak najlepiej i pomagać w osiąganiu jak najwięcej, a nie niszczyć jego zdrowie psychiczne. I właśnie takich fanów życzę wszystkim naszym koreańskim kwiatkom.
Tak więc, żeby nie przedłużać i rozluźnić atmosferę następnym razem postaram się napisać o czymś luźniejszym. A jak na razie włożę tutaj klip do jednej z moich ostatnio ulubionych piosenek i chyba jednej z lepszych utworków Super Junior - "Sexy, Free & Single".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz